Związek Artystów Scen Polskich powołano do życia 21 grudnia 1918 roku, wkrótce po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Powołali go aktorzy na ogólnopolskim Kongresie Konstytucyjnym w Teatrze Rozmaitości w Warszawie
ZASP skutecznie od samego początku przejął funkcję głównego organizatora życia teatralnego - uregulował m.in. prawa i obowiązki aktora w teatrze; ustalił stosunki prawne między aktorem a teatrem (regulaminy pracy); między teatrem a Związkiem (konwencje). W ramach organizacji zatwierdzono różne formy pomocy materialnej, m.in. takie jak kasa pogrzebowa i kasa jubileuszowa. ZASP powołał pismo związkowe „Scena Polska”, przyczynił się do utworzenia w roku 1925 Polskiego Instytutu Teatrologicznego i powołania w 1932 Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej (PIST). Od 1922 roku w ZASP-ie odbywały się egzaminy eksternistyczne dla aktorów, a od 1923 także dla reżyserów (obecnie zakres weryfikacji zawodowej prowadzonej przez ZASP poszerzył się o egzaminy dla tancerzy, lalkarzy i estradowców) . Do trwałych zdobyczy tamtego czasu należy również Schronisko w Skolimowie i Dom Aktora w Warszawie. Pomysł zbudowania Domu Aktora w stolicy powstał w roku 1921. Z takim przeznaczeniem kupiono stary dom w Alejach Ujazdowskich 45. Zniszczony częściowo w czasie wojny od 1949 roku jest stałą siedzibą Zarządu ZASP.
Od wielu lat Związek Artystów Scen Polskich jest aktywnym członkiem FIA (International Federation of Actors), międzynarodowej organizacji skupiającej wszystkie liczące się w świecie reprezentacje artystów.
W czasie wojny życie teatralne w okupowanym kraju regulowała Tajna Rada Teatralna, której członkowie rekrutowali się spośród najwybitniejszych „zaspowców”.
Uchwalony we wrześniu 1940 roku przez ZASP zakaz pracy aktorów w teatrach jawnych, jak też decyzja Tajnej Rady Teatralnej o powojennej weryfikacji łamiących ten przepis, utrwaliły heroiczną legendę ZASP-u, opinię o ZASP-ie jako organizacji walczącej o godność aktora polskiego, stojącej na straży jego posłannictwa, powołania, dbającej o jego etos, świadomość ideową itd. Tamten okres wielu artystów przeżyło właśnie dzięki ZASP-owi i TRT (Tajnej Radzie Teatralnej) - dzięki kuchni aktorskiej, zapomogom, różnym imprezom samopomocowym, składkom, stypendiom. W tamtym okresie ZASP w konspiracji ściśle współpracował z władzami Podziemnego Państwa; na jego zlecenie organizował tajne przedstawienia, akcję poranków poetyckich dla młodzieży, a nawet - konkursy dramatyczne, mające przygotować repertuar „na po wojnie”. Przypomnijmy jeszcze, że TRT, w której byli przedstawiciele ZASP-u, elita polskiego teatru - Adwentowicz, Damięcki, Jaracz, Schiller, Jan Kreczmar, Pronaszko, Warnecki - w czasie wojny zaplanowała życie teatralne po wojnie, i – co należy podkreślić – były to bardzo szczegółowe plany, regulaminy, projekty obejmujące wszystkie dziedziny działalności teatralnej. Po drugiej wojnie ZASP znów wykazał się refleksem, błyskawicznie zorganizował struktury jawne i przejął znaczną część władzy w teatrach. Rzecz niezwykła w skali państwa i nie uświadamiana, ale w latach 1945 - 1949 teatrami - przeważnie miejskimi, państwowymi (te były jeszcze nieliczne), prywatnymi - rządził ZASP i nie zważając na powojenne zniszczenia i braki wszystkiego, twardo egzekwował prawa pracownicze, stawiając niekiedy dyrektorów pod ścianą. Czym się wtedy kierował? Szeregiem kwestii – jak to zazwyczaj bywa - tak więc: „kasą”, jak rasowy związek zawodowy (był nim przecież od 1930 roku), którego zadaniem jest przede wszystkim obrona praw swoich członków; dobrem teatru polskiego, w którym jak najszybciej musi zapanować ład, dyscyplina i profesjonalizm; ale też marzeniami. W tym wszystkim walczył o sztukę i o pozycję artystów wykonawców – w powojennej rzeczywistości.
Na przestrzeni 90 lat istnienia ZASP dwukrotnie był rozwiązywany – za każdym razem nieskutecznie; dwukrotnie miał poważne problemy finansowe – raz w przedwojennej Polsce, a kolejny raz całkiem niedawno. W obu przypadkach zaważył brak doświadczenia w gospodarowaniu dużym majątkiem i niefortunne inwestycje – dobre chęci oraz wiedza jak zagrać biznesmena na scenie czy w filmie, jak się okazało w praktyce nie były w stanie zastąpić gruntownej znajomości ekonomii, wynikającej ze specjalistycznego wykształcenia i doświadczenia zawodowego - o czym w obu przypadkach: przedwojennym i powojennym, środowisko przekonało się na własnej skórze. Jednakże dzięki poczynionym oszczędnościom, restrukturyzacji i wysiłkowi pracowników po kilku latach udało się opanować sytuację.
O ile jednak władze ZASP miewały pewne problemy z zarządzaniem finansami, o tyle zawsze skutecznie dbały o prawa artystów. W okresie międzywojennym zostały uregulowane: relacje pracownik (aktor) – pracodawca (dyrekcja teatru); korzystne zasady zatrudnienia i opodatkowania (w większości obowiązujące do dziś, w tym 50% koszt uzyskania przychodu). Natomiast w nowej rzeczywistości ZASP z równą skutecznością zajął się prawami artystów wykonawców - 1 lutego 1995 roku Związek Artystów Scen Polskich otrzymał uprawnienia organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi. Od tej pory za powtórzenia wykonań artystycznych wykonawcy zaczęli otrzymywać tantiemy. A ZASP mimo gwałtownie - szczególnie w ostatniej dekadzie - zmieniającej się rzeczywistości ekonomiczno-prawnej, cofnięcia państwowych dotacji, przetrwał. W ostatnich latach zadbano o stan budynków w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie oraz miejscowego cmentarza dla artystów, wcześniej częściowo wyremontowano budynek w Al. Ujazdowskich. Dzisiaj ZASP (liczący blisko 3300 członków) staje w obliczu nowych wyzwań - obecnie trwają dyskusje nad przyszłym kształtem organizacji oraz nad zmianami w statucie, które stworzą nowe perspektywy dla Związku Artystów Scen Polskich - od 90 lat obecnego w życiu teatralnym Polski.
(z materiałów nadesłanych)
o Nagrodzie ZASP im. Jana Kreczmara
|